Rower był i jest do dziś najtańszym środkiem lokomocji dla pracowników z Mościc. W 1938 roku tygodnik „Hasło” pisał: „Każdy z nas jest świadkiem olbrzymiego ruchu rowerowego w mieście i najbliższej okolicy. Nie ma prawie jednego robotnika w Mościcach, Niedomicach i innych większych fabrykach, który nie posiada roweru i na nim jedzie i wraca z pracy” [1].
Zauważył to również zwiedzając Mościce znany i ceniony pisarz Melchior Wańkowicz:
„Z okolicznych wsi (…) spływa sznur robotników na rowerach. Nabycie rowerów ułatwia fabryka. Trzy ich zmiany pracują w ciągu doby, bo zatrzymanie fabryki kosztowałoby sto tysięcy złotych. Więc ku Mościcom i od Mościc faluje ciągły wachlarz rowerów”[2].